Piraci z Karaibów

G prawda. Tamte filmy są nadęte typu: bum bum zrobimy rozpierdum, znajdziem skarba, zabijem niepirata Rolling Eyes

Eee nadęte? Przyznaj się. Nie widziałeś tych filmów.
Przecież to są lekkie przygodówki, pełne humoru, akcji, bitew morskich itd. Zupełnie jak Klątwa Czarnej Perły.

Wyspę Skarbów czy Wyspę Piratów na bank widziałem (nie wiem, który jest który, ale zaczyna się chyba tak, że w jakiejś gospodzie zatrzymuje się taki pirat. Syn karczmarki jest taki chłopak... itd.) Ten drugi też kiedyś widziałem, nie kojarzę fabuły, ale na pewno do mnie nie przemówił. Pierwszy z resztą też. Taki klasyczny pogląd na piratów bueh. Był na przykład jeszcze taki film gdzie babka miała mapę do skarbu na kawałku skóry z głowy tatusia, ale tytułu nie pamiętam (może to była nawet jakąs wyspa, w tyk szambach wszystko wyspę musi mieć w tytule Rolling Eyes

) w każdym razie też debilne.
Co do klątwy perły, fakt znacznie odstaje od pozostałych dwóch, ale nie wiem czy traktować to na korzyść czy nie. Raczej nie, za dużo ma elementów klasycznych :/ choć niektóre sceny były świetne (np. ten marsz umrzyków pod wodą - miodek po prostu Smile

)

Pasta napisał:

pełne humoru

Tak
kocham ten humor
Bardziej zalosne sa tylko wiadomosci w axn
(prezenterka prubuje rozbawic telewidzow, wiec staje przed kamera z workiem psiej karmy:
-wlasnie zalozylam wlasne zoo. ale mam z nimi klopotu. nie skonczylam jeszcze karmienia a tu hipopotam zrobil kupe papugi uciekly z klatki...
Nie pamietam dokladnie jej slow ale cos w ten desen. Aha zapomnial bym jeszcze o wspanialej gestykulacji: drapanie sie po glowie, udawanie malpy, wytrzeszczanie oczu.
Po takim czyms nawet ja jako widz czulem sie zazenowany)

Dlatego apeluje do wszystkich rezyserow i aktorow:
Jak nie macie poczucia humoru to nie probujcie wymyslac dowipow do cholery.

Dziękuję

Mi się humor podoba np. ten wódz z indii, który mówi takim piszczącym głosem:
- A zatem jutro wyruszamy na wojnę

Co do gestukalacji Sparrowa, ta postać była stworzona na pozytywnie zakręconą więc taki już jej urok Wink

nie mowie tu o humorze w piratach z karaibow, ale o tym zawartym w wiekszosci tanich amerykanskich produkcji. Zawsze probuja wcisnac jakis tani dowcip, ale cos zadko im wychodzi i ma sie ochote powiedziec -panu to juz podziekujemy

Acha, no to OK Smile

Ależ wy pierdzielicie bez sensu. Przecież humor w pierwszej części Piratów z Karaibów opiera się DOKŁADNIE na tym samym co w większości klasycznych pirackich filmów i w większości filmów tak zwanej Nowej przygody z Indiana Jonesem na czele...

No jasne, jasne Wink

Udowodnij mi , że jest inaczej - we wszystkich filmach tego typu mamy do czynienia z nie-slapstickowym humorem sytuacyjnym opierającym się głównie na niesamowitym farcie i ciągłym unikaniu niemal pewnej śmierci.

Znajdź mi np. w Indim: poszukiwacze (w)arki trzy sytuacje typowo komediowe Wink

Albo teksty Wink

Pojedynek z arabem, tekst o małpie, która miała odziedziczyć urodę po Indym, nazistowska flaga jako lina. Proszę bardzo.

Mógłbym dalej - Indy dostaje w pysk od Marion, laska na uczelni i jej I Love you na powiekach, Indy zasypiający w momencie zapowiadającym "zbliżenie"...

W Piratach znajdziesz o wiele więcej i często lepszych. To w dużej części żart jak żart taki jakich używamy na codzienień Wink

No i na tym samym polegają żarty czy też humor w filmach, które wymieniłem przedtem. Na wszystkich bogów olimpu!

To mówiłem właśnie o tamtych filmach Wink

Piraci to połęczenie fantasy z komedią. I to bardzo dobre połączenie Wink